Teleopieka to wsparcie dla seniorów

 
Giżycki system Teleopieki działający od 2017 roku służy do wezwania pomocy w przypadku zagrożenia życia, zdrowia lub bezpieczeństwa. Teleopieka kierowana jest do osób starszych, niesamodzielnych, czasowo lub stale samotnych, z ograniczoną sprawnością ruchową lub intelektualną, które chcą lub muszą prowadzić samodzielne życie, ale wymagają stałego nadzoru.
O szczegółach funkcjonowania i zasadach rekrutacji do systemu opowiedziała ostatnio, na łamach Gazety Giżyckiej, koordynator projektu i nasza koleżanka z Biura Promocji i Polityki Społecznej dr Katarzyna Karolska. 


[caption id="attachment_85772" align="alignright" width="385"] Fot. archiwum dr K. Karolskiej[/caption]
— Pani Katarzyno, zaczyna się piąty rok działania Warmińsko-Mazurskiego Samorządowego Systemu Teleopieki Domowej w Giżycku, jak ocenia Pani dotychczasowe działanie systemu w naszym mieście?
— Czas leci tak szybko, że nawet się nie spostrzegłam, że rzeczywiście zaczął się piąty rok teleopieki domowej w Giżycku. Współpraca z Polskim Centrum Opieki w Gdyni układa nam się bardzo dobrze. Jesteśmy w stałym kontakcie, otrzymuję roczne raporty dotyczące korzystania z „przycisku życia” przez giżyckich seniorów. Do tej pory nie miałam żadnych problemów technicznych
z funkcjonowaniem systemu. Polskie Centrum Opieki cały czas się rozwija i stara się wdrażać nowe pomysły z myślą o osobach samotnych i schorowanych. Słuchając moich podopiecznych jestem przekonana, że wprowadzenie systemu teleopieki w Giżycku pod patronatem burmistrza było działaniem słusznym, a przede wszystkim innowacyjnym i pionierskim w naszym województwie.
— Proszę przypomnieć, co to jest i na czym polega teleopieka domowa?
— Teleopieka domowa wykorzystuje rozwiązania współczesnej technologii dla zapewnienia bezpieczeństwa podopiecznych 24 godziny na dobę przez siedem dni. Przeznaczona jest dla osób o niskiej mobilności, rzadko opuszczających miejsce zamieszkania.
Podstawowym rozwiązaniem stosowanym w teleopiece jest czerwony przycisk alarmowy systemu przywoławczego, czyli tzw. „przycisk życia”. Znacząco zwiększa on bezpieczeństwo seniorów i innych osób o ograniczonej samodzielności na stałe lub okresowo samotnie przebywających w miejscu zamieszkania.
Wraz z wiekiem oraz zmniejszającym się poziomem samodzielności podopiecznych istotnie rośnie prawdopodobieństwo zdarzeń nagłych (upadki, udary, zatory, ataki epilepsji, utrata przytomności spowodowana hipoglikemią „niedocukrzeniem”, zatrzymanie akcji serca). Ich skutkiem często jest w praktyce brak możliwości skorzystania przez taką osobę z numeru alarmowego „112”. W takim wypadku rozwiązaniem stwarzającym istotną szansę wezwania pomocy jest system przywoławczy teleopieki.
 
— Jakie są kryteria kwalifikujące seniorów do systemu teleopieki?
— Podopieczny musi: być mieszkańcem Giżycka po 60 roku życia, osobą samotną, schorowaną, posiadać telefon stacjonarny lub komórkowy, opłacać terminowo należności za abonament telekomunikacyjny, posiadać poprawnie działającą linię telekomunikacyjną, posiadać numer, który nie jest w żaden sposób zastrzeżony lub ukryty, być osobą zdrową psychicznie i rozumieć zasady przeznaczenia i działania powierzonego urządzenia „przycisku życia”, wypełnić niezbędne dokumenty, pozwalające na uruchomienie systemu w miejscu zamieszkania.
 
— Ilu podopiecznych zgłosiło się do Pani od początku włączenia Giżycka do Polskiego Centrum Opieki w Gdyni?
— Odnosząc się do mojej statystyki, do tej pory zapisało się 79 osób. Jednak marzeniem moim byłoby, aby tę statystykę utrzymać, a życie pokazuje, że jest inaczej. Statystyka jest cały czas ruchoma, czego powodem są niestety zgony z różnych przyczyn, zabieranie giżycczan przez rodziny do innych miejscowości, umieszczanie seniorów w Domu Pomocy Społecznej, czy po prostu rezygnacje z systemu, ponieważ występuje lęk przed obsługą nowego urządzenia. Na dzisiaj z systemu teleopieki korzysta ok. 50 osób. Na początku 2021 r. otrzymałam informację o odejściu kolejnych sześciu osób. Jest to dla mnie bardzo przykre.
 
— Kto najczęściej zgłasza giżyckich seniorów do bezpłatnej teleopieki? I czy liczba zgłaszanych osób jest dla Pani satysfakcjonująca na obecną chwilę?
— To pytanie jest bardzo dobre, a odpowiedź wymaga podkreślenia zauważalnego dla mnie problemu. Rozpoczynając w 2017 r. prace nad wprowadzeniem „przycisku życia” w Giżycku, wierzyłam, że nie będzie problemu z rekrutacją osób samotnych i jednocześnie schorowanych. Wiedząc, że w tamtych okresie w Giżycku osób po 60 roku życia było ponad 6 tysięcy, nie miałam najmniejszej obawy co do naboru. Staraliśmy się dotrzeć z informacją o innowacyjnym systemie wszystkimi możliwymi kanałami, od prasy lokalnej, po dostępne radia, informacje na naszych stronach czy portalach społecznościowych. Dodatkowo zapraszano mnie na konferencje jako prelegenta do Warszawy, czy kilkukrotnie do Olsztyna, gdzie organizatorem spotkań był Urząd Marszałkowski. Giżycko odwiedziły telewizje państwowe, jak i komercyjne, przygotowując wywiad ze mną oraz podopiecznym w miejscu zamieszkania. Na początku dało to dosyć dobre wyniki rekrutacyjne, ale z czasem jednak mieszkańcy Giżycka przyzwyczaili się do tego, że ta teleopieka jest i chyba zapomnieli, że można BEZPŁATNIE zgłaszać osoby najbliższe, sąsiadów, czy znajomych, którzy potrzebowaliby i wymagali skorzystania z „przycisku życia”. Najczęściej osoby zostały zgłaszane do systemu przez swoje dzieci oraz sąsiadów. Sporo osób zgłosiło się samodzielnie do systemu
po przeczytaniu informacji np. w "Gazecie Giżyckiej".
 
— Przypomnijmy w takim razie, kto może zgłosić seniora do bezpłatnej teleopieki domowej?
— Za każdym razem jak przypominałam o funkcjonowaniu systemu czy to poprzez prasę, czy radio, jasno wymieniałam grupy osób, które mogą i które powinny zgłosić do mnie taką osobę, przecież to nic nie kosztuje. Wystarczy jeden telefon i ja już przejmuję zgłoszoną osobę, wykonując niezbędne działania kwalifikujące osobę do teleopieki. Każdy może zgłosić osobę starszą, samotną i schorowaną, jednak są pewne grupy, do których zawsze kierowałam prośbę, ale niestety bez odzewu, czyli: lekarze rodzinni, personel szpitalny, pielęgniarki środowiskowe, księża. Są to osoby, które bardzo dobrze znają środowisko osób starszych i wiedzą w jakim stanie zdrowia dany senior się znajduje. Nadal zachęcam do kontaktu ze mną. Wszystkie moje dane kontaktowe są dostępne w internecie,
ale podam od razu, żeby móc ewentualnie skorzystać po przeczytaniu niniejszego wywiadu — katarzyna.karolska@gizycko.pl, tel. 798 112 125.
 
— Kto finansuje giżycką teleopiekę?
— Oczywiście środki na działanie systemu co roku zabezpiecza burmistrz Giżycka w budżecie miasta. Wie, że ta forma pomocy jest bardzo dobra, przynosi ogromne korzyści nie tylko giżyckim seniorom, ale również ich rodzinom, które mieszkają w innej części Polski, czy za granicą. Pomimo dzielącej ich odległości, rodziny wiedzą, że ich najbliżsi są stanie sami sobie pomóc.
 
— Czego by Pani oczekiwała od mieszkańców Giżycka?
— Oczekiwałabym i bardzo o to proszę, żeby nasi mieszkańcy rozejrzeli się dookoła siebie i zobaczyli, czy może mama, tata, babcia czy dziadek, a może sąsiad, nie wymaga wsparcia, a system teleopieki jest bezcennym wsparciem dla seniora podnoszącym poczucie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania. Proszę o współpracę na rzecz osób samotnych i schorowanych. Należy mieć na uwadze to, że każdy z nas może być kiedyś osobą samotną i schorowaną, dlatego warto być empatycznym i myśleć o innych.
 
— Czy są jeszcze wolne miejsca i można zgłaszać seniorów?
— Tak, obecnie mam ok. 50 wolnych urządzeń. Zapraszam do współpracy. Osoby najbardziej potrzebujące będą włączone do bezpłatnego systemu teleopieki domowej w Giżycku.
 
Informacje: gizycko.wm.pl Z dr Katarzyną Karolską rozmawiała Katarzyna Tomaszewicz